sty 02 Autor malgosiaw | 02 sty : 23:35 | |
![]() Czy używanie tzw. mediów społecznościowych ma wpływ na rozwinięcie objawów depresji czy też wprost przeciwnie? Na to pytanie próbowali znaleźć odpowiedź naukowcy z brytyjskiego Lancaster University. Rezultat: w kontekście depresji nie tyle chodzi o to, czy ktoś w ogóle używa mediów społecznościowych, ale w jaki sposób ich używa i jakie znaczenie temu przypisuje. "Trudno przecenić skalę wpływu sieciowego networkingu na codzienne życie ludzi na całym świecie i nie zwracać uwagi na to, że zachowanie to może być wysoce szkodliwe z klinicznego czy społecznego punktu widzenia" – czytamy w artykule Davida A. Bakera i Guillermo Perez Algorta opublikowanym na łamach pisma Cyberpsychology, Behaviour and Social Networking w listopadzie tego roku. Autorzy dokonali systematycznego przeglądu prac na temat związku między używaniem mediów społecznościowych a objawami depresji. Choć znaleźli sporo publikacji na ten temat, to zaznaczają jednak, że uwzględnione do ich artykułu prace mają sporo ograniczeń jeśli chodzi o jakość danych. Dlatego też swoje wnioski formułują ostrożnie i postulują dalsze badania nad ewentualną korelacją między mediami społecznościowymi a objawami depresji. Tym bardziej, że w wirtualnym świecie dochodzi do tylu szybkich zmian, że ustalenia sprzed roku mogą nie mieć zastosowania dziś. Facebookowa depresja? Raczej nie…Postawa Akademii została skrytykowana. Zarzucono jej, że istnienie „facebookowej depresji” nie zostało odpowiednio udokumentowane. „Koncepcja +facebookowej depresji+ może się okazać zbytnim uproszczeniem nie uwzględniającym całej mozaiki czynników, które oddziałują na związek między mediami społecznościowymi a depresją zarówno pozytywnie, jak i negatywnie. Jednak pomimo ograniczeń wykazanych w niniejszej publikacji, wyniki badań sugerują, że dla niektórych ludzi sieciowy networking może być związany ze zwiększeniem objawów depresji, podczas dla innych może się on okazać dobroczynny" – oceniają autorzy publikacji. Nie „Czy…?”, ale „Jak…?”Istnieje bowiem bardzo wiele czynników (np. częstotliwość korzystania z mediów społecznościowych, czas spędzany w obrębie serwisu, rodzaje interakcji, liczba „znajomych”), które mogą mieć znaczenie dla samooceny i nastroju użytkownika. Ważne jest też to, jakie interakcje z innymi ludźmi w realnym świecie ma osoba używająca serwisów społecznościowych. Wyodrębniono jednak sytuacje, w których korzystanie z mediów społecznościowych może mieć znaczenie w pojawieniu się lub pogłębieniu objawów depresji. To:
Większe ryzyko wystąpienia objawów depresji zauważono ponadto u kobiet (mają one tendencje do większej aktywności w serwisach społecznościowych, ale też częściej niż mężczyźni chorują na depresję), jak i u osób neurotycznych. Z kolei częste publikowanie pozytywnych informacji w serwisach społecznościowych, a także częsta wymiana opinii i liczne interakcje, wykazują działanie pozytywne w odniesieniu do depresji. Co więcej, osoby, które mają depresję, a w mediach społecznościowych skutecznie znajdują wsparcie, odczuwają poprawę swojego nastroju. Podsumowując, Baker i Perez Algorta zwrócili uwagę, że świat internetowych mediów społecznościowych wciąż ewoluuje, a zmiany te zachodzą bardzo szybko. W związku z tym dzisiejsze ustalenia jutro mogą być nieaktualne, chociażby ze względu na to, jaki rodzaj wiadomości dociera do użytkowników przez te serwisy społecznościowe. Autorzy zaznaczają, że rośnie udział reklam, profesjonalnych dostawców w odbieranych treściach, a ponadto wiele mediów społecznościowych nie jest już wyłącznie prywatna przestrzenią. Stąd zalecają przeprowadzenie podobnego przeglądu prac naukowych za pięć lat, by sprawdzić, czy wcześniejsze ustalenia nadal są aktualne. W jaki sposób powstała praca?Baker i Perez Algorta przeprowadzili systematyczny przegląd prac naukowych związanych z mediami społecznościowymi (Facebookiem, Twitterem, MySpace) i depresją. Szukali oni jedynie artykułów, w których ten termin, o ugruntowanej w psychologii definicji, się pojawiał. Z analiz zostały więc wyłączone teksty, gdzie wzmiankowano o obniżeniu nastroju, niskiej samoocenie, bezsilności itd. Przeglądane przez badaczy teksty dotyczyły badań ilościowych, czyli opierających się na ankietach i kwestionariuszach. W sumie do przeglądu zakwalifikowano 30 prac obejmujących 35 tysięcy respondentów w wieku od 15 do 88 lat z 14 krajów. Pracę można znaleźć TU Justyna Wojteczek, Anna Piotrowska źródło: zdrowie.pap.pl |